- utrzymywać okucia w czystości
- raz w roku je oliwić
- raz na jakiś czas je wyregulować
Z w/w czynnościami poradzi sobie praktycznie każdy a mimo to tego nie robimy. W swojej 20 letniej praktyce spotkałem się tylko z jednym przypadkiem kiedy moje zalecenia odnośnie okuć były wykonywane i o dziwo robiła to kobieta. Mogę stwierdzić, że u tej pani mimo upływy prawie 15 lat okucia chodzą jak w zegarku - lekko, bez widocznych oznak zużycia. A więc można.
Na zachodzie / w krajach bogatszych / okna wymienia się częściej związku z tym problem wyrabiających się okuć praktycznie nie istnieje. U nas to może być problem. Do tego firmy produkujące okucia raz na jaki czas modernizują swoje produkty wycofując się z okuć wcześniej produkowanych. A to wiąże się z brakiem dostępności do elementów wycofanych z produkcji. Co prawda są przepisy zobowiązujące producentów do przetrzymywania przez okres 10 lat części zamiennych i firmy to robią ale za te części każą sobie słono zapłacić. Zwykle ceny takich "zabytków" są 10-15 krotnie wyższe od wcześniejszych cen katalogowych. Co zatem zostaje użytkownikowi okna w którym zepsuł się jakiś element okuciowy?
1. Poszukiwanie elementu u producentów okien - niektórzy jeszcze je mają.
2. Zakup okucia od producenta okuć po zawyżonej cenie.
3. Zlecić "przekucie" okna nowymi okuciami.
4. Wymienić w ostateczności okno.
A zatem dbajmy o okucia w naszych oknach a unikniemy kłopotów..
Rysunek z www.polis.com.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz